Co warto wiedzieć, jeśli prowadzisz blog internetowy
Internet już dawno przestał być jedynie narzędziem i nie od dziś wyznacza nowe standardy. Nie tylko prowadzenia działalności gospodarczej, ale też dzielenia się pasją oraz wyznacza nowe granice prywatności.
Jeśli prowadzisz bloga, czy też wideobloga, albo może planujesz go stworzyć, sprawdź o czym warto pamiętać, aby bezpiecznie pracować w Internecie.
Oznaczanie materiałów sponsorowanych
Blogi są dziś powszechnie wykorzystywane jako platformy reklamowe. Blogerzy, którzy są w stanie przyciągnąć do siebie wierną rzeszę czytelników są bardzo chętnie angażowani do akcji marketingowych przeróżnych usługodawców.
Warto pamiętać, że absolutnie każdy materiał, który trafia na blog w związku ze współpracą prowadzoną z podmiotem gospodarczym powinien być odpowiednio oznaczony. Po to, aby odbiorcy mieli świadomość tego, że poruszane w materiale tematy nie pojawiły się tam przypadkowo, a promowane produkty niekoniecznie trafiłyby przed nasze oblicza, gdyby nie inicjatywa działu marketingu ich producentów. Dotyczy to zarówno zdjęć wrzucanych na Instagram, jak i filmów promocyjnych czy artykułów blogowych.
Wymaga tego od blogerów ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom handlowym. Ma ona zastosowanie nie tylko do „klasycznej” prasy, ale również do mediów, które nie podlegają ustawie o prawie prasowym. Ta ostatnia również przewiduje obowiązek wyraźnego oznaczania treści reklamowych, z tym że nie stosuje się jej raczej do blogów hobbystycznych, bo zwykle nie realizują one wszystkich przesłanek ustawowej definicji prasy.
Nieuczciwymi praktykami rynkowymi w każdych okolicznościach są następujące praktyki rynkowe wprowadzające w błąd: (…) kryptoreklama, która polega na wykorzystywaniu treści publicystycznych w środkach masowego przekazu w celu promocji produktu w sytuacji, gdy przedsiębiorca zapłacił za tę promocję, a nie wynika to wyraźnie z treści lub z obrazów lub dźwięków łatwo rozpoznawalnych przez konsumenta.
Sumienie blogera a prawo
Z działalnością promocyjną wiążą się różne dylematy. Niektórzy blogerzy są wręcz zasypywani niezamawianymi próbkami towarów, z którymi czasem nie wiedzą co zrobić. Jeśli produkt zatrzymają, to czasem czują się zobligowani do jego wykorzystania i zrecenzowania. Z drugiej strony nie zawsze produkt taki im odpowiada, nie wpisuje się w tematykę bloga czy też najzwyczajniej w świecie jest przez blogera oceniany negatywnie. Czy zmuszeni są do odesłania takiego produktu albo do opublikowania recenzji? W naszej ocenie nie, ponieważ (i tak długo jak) nie doszło pomiędzy nim a przesyłającym do zawarcia jakiejkolwiek umowy.
Niektórzy, zwłaszcza doświadczeni, blogerzy decydują się na umieszczenie u siebie na stronie jasnych informacji o tym, na jakich zasadach współpracują z podmiotami komercyjnymi. Jest to nie tylko informacja przydatna dla potencjalnych partnerów, ale również dla czytelników, którzy w ten sposób poznają zasady rządzące blogiem „od kuchni”.
Fajnym przykładem do naśladowania jest Rafał Hetman z CzytamRecenzuję, który w bardzo klarowany sposób opisał w jednej z zakładek swojego bloga, na jakich zasadach można oczekiwać od niego współpracy przy promocji książki.
Czy bloger może odmówić wykonania usługi
Innym ciekawy tematem dotyczącym pracy influencerów jest prawo do odmowy świadczenia usług.
Czy bloger ma prawo do odmowy współpracy z osobą, która zgłosi się do niego ze zleceniem? Czy też podobnie jak drukarze, cukiernicy i inni profesjonalni usługodawcy nie mogą odmówić wykonania powierzanego im zlecenia bez względu na przekonania? Idąc tym tokiem myślenia: czy bloger promujący zdrowy tryb życia, posiadający na stronie zaproszenie do współpracy, może odmówić zgłaszającemu się do niego producentowi wysokokalorycznych posiłków?
W naszej opinii kluczowy dla oceny tej sytuacji jest charakter usług świadczonych przez blogerów. W zasadzie każde świadczenie usług przez influencera oparte jest o wykorzystanie jego wizerunku, który jest ich najmocniejszym aktywem. Wizerunek ten mają prawo chronić i dowolnie nim dysponować. Szczególnie, że bez daleko idącej integralności w swoich działaniach, nie będą w stanie utrzymać zainteresowania fanów, którzy przecież są z nimi właśnie dlatego, że wierzą w ich zaangażowanie i szczerość.
Analogicznie, nie można oczekiwać od artystów, że będą angażować się w projekty, które ich nie interesują, np. żądać od aktorów by przyjmowali każdą oferowaną im pracę przy filmach.
Pamiętajmy też, że żadnej osoby nie można zmusić do tego by jej wizerunek był komercyjnie wykorzystywany.
Jak rozliczyć barter
Modelka szuka fotografa na prywatną imprezę a w zamian oferuje, że wymieni imię i nazwisko autora zdjęć w poście na swoim profilu społecznościowym. Bloger oferuje relację na Instagramie w zamian za darmowe drinki. Co jakiś czas światem Internetu i plotek wstrząsają informacje o tym, że mniej lub bardziej znany celebryta zaoferował w zamian za zamówione usługi rozliczenie w formie barterowej.
O ile każdy ma prawo do własnej oceny tego typu ofert, to przed ferowaniem wyroków warto mieć na uwadze, że ten typ rozliczeń jest na rynku – nie jedynie blogerów, ale w ogóle wszelkich usług – bardzo powszechny. Tak długo jak obie strony są beneficjentami tego typu wymiany, nie powinna ona budzić zbyt dużych kontrowersji. Jak jednak o to zadbać?
Z prawnego i podatkowego punktu widzenia najlepiej jest na piśmie określić, w sposób rzetelny i zgodny z rzeczywistością, wartość świadczeń obu stron. Odwołując się do poprzedniego przykładu: o ile wartość usługi fotografa czy drinka łatwo sprawdzić w ich cenniku, o tyle np. przy ocenie wartości pozytywnej wzmianki na profilu celebryty liczy się przede wszystkim jego siła marketingowa – a więc wartość usługi reklamowej, którą de facto będzie świadczyć na rzecz takiego fotografa.
Ich wartość powinna się równoważyć, w przeciwnym razie strona, która świadczyła więcej, powinna otrzymać odpowiednie wyrównanie, zwykle finansowe.
Pamiętajmy też o tym, że otrzymane w ramach barteru świadczenie stanowi „normalny” przychód, o wartości takiej jak określona w umowie pomiędzy stronami. Wszelkie kwestie związane z wymianą usług na zasadzie barteru warto jest więc wcześniej przeanalizować z waszym księgowym.
Prowadzenie bloga a prawo autorskie
Na koniec sprawy, o których na naszym blogu piszemy bardzo często, czyli prawa autorskie.
Jeśli najważniejszym aktywem blogera są jego utwory – zdjęcia, filmy, testy – warto od czasu do czasu przejrzeć Internet w poszukiwaniu ich plagiatów. Niestety wiedza powszechna na temat prawa autorskiego jest w Polsce nadal dość niska, dlatego „pożyczanie” naszych utworów zdarza się zbyt często. Autorowi przysługuje szereg praw, w tym między innymi prawo do żądania bycia oznaczanym jako autor danego utworu, prawo do nienaruszalności treści i formy utworów, wreszcie prawo do żądania odszkodowania za bezprawnego wykorzystywanie jego utworów.
Jeśli twój blog skupiony jest na dostarczaniu przede wszystkim wiedzy i samodzielnie nie zajmujesz się tworzeniem warstwy graficznej strony, warto jest nie tylko zlecić stworzenie identyfikacji wizualnej profesjonaliście, ale również zapewnić sobie prawa do korzystania z tak stworzonych materiałów, najlepiej na wyłączność. W tym celu niezbędne jest zawarcie umowy, w której określone zostaną kwestie dotyczące przeniesienia praw autorskich bądź udzielenia licencji.
Jeśli natomiast korzystasz przede wszystkim z materiałów stockowych albo cytujesz utwory innych autorów, koniecznie zajrzyj do naszych postów o:
Regulaminach serwisów stockowych
Ułatwią Ci bezpieczne korzystanie z cudzej własności intelektualnej.
A jeśli chciałbyś jakieś kwestie omówić indywidualnie, to skontaktuj się z prawnikiem, który ma wiedzę i doświadczenie w tym temacie.